Czytanie ze zrozumieniem – klasa 6

Przeczytaj krótki tekst i odpowiedz na kilka pytań, które sprawdzą, czy wszystko zrozumiałeś(aś). Możesz wybrać krótkie fragmenty artykułów lub którąś z naszych krótkich, dowcipnych historyjek. Uwaga, wybrany tekst możesz rozwiązywać tylko raz dziennie.

Wybrana klasa: klasa 6 (wąski wybór)


Sortuj wedługtematutrudności  Lista zadańrozwiń wszystkowybrane zestawytylko tematy

Wybrane przykłady

Mity nordyckie

Trzy dary

Loki, wieczny mąciwoda, znów zalazł za skórę bogom. Chciał ich udobruchać i potrzebował w tym celu wspaniałych darów, które olśniłyby bogów swoją wyjątkowością. Takie rzeczy potrafili tworzyć jedynie krasnoludowie. Ale jak skłonić ich do tego, aby stworzyli dary dla bogów za darmo? Loki wpadł więc na pewien pomysł. Najpierw spotkał się z synami Ivaldiego, najlepszymi rzemieślnikami, i powiedział im: „Słyszałem, że Brokk i jego brat Eitri są najwybitniejszymi rzemieślnikami i że wyzywają was na pojedynek: podobno macie stworzyć trzy drogocenne skarby, a bogowie ocenią, czyj dar jest najpiękniejszy”. „Phi, jesteśmy lepsi od nich” – wzburzyły się krasnoludy i od razu zabrały się do pracy. Loki odwiedził następnie Brokka i Eitriego i powiedział im to samo, odwracając jedynie role. „To podejrzane, Loki, nie masz w tym czasem jakiegoś interesu?” – zapytał Brokk. Loki zaprzeczył. „Dobrze, ale jeśli wygramy, zażądamy twojej głowy, Loki!” – krasnoludy przyjęły wyzwanie. Loki zgodził się z duszą na ramieniu, a w głowie już knuł plan, w jaki sposób zniszczyć dzieło Brokka i Eitriego, aby nie wygrali. W ustalony dzień krasnoludy przekazały bogom gotowe podarunki i czekały na ogłoszenie zwycięzcy. Wszystkie dary były wspaniałe. Ostatecznie zwyciężył Brokk i jego młot, który zawsze dosięgał celu i nigdy nie kruszał. Jak tylko Brokk dowiedział się, że wygrał, ruszył po głowę Lokiego. Blady ze strachu Loki krzyknął: „Utnij głowę, ale nie możesz uciąć ani odrobiny szyi. Szyja nie była przedmiotem umowy”. Zdezorientowany Brokk oszczędził Lokiemu głowę i jedynie zaszył mu usta, aby nie mógł mówić. Ta kara była dla Lokiego gorsza od śmierci.

Mity greckie

Złoto Midasa

W królestwie Frygii w Azji Mniejszej rządził król Midas. Był bogaty i uważał się za bardzo mądrego. Nikt nie wyprowadzał go z błędu, ponieważ był królem. Pewnego razu rolnicy przyprowadzili do króla pijanego starca, którego przyłapali w królewskich winnicach na podjadaniu najlepszych winogron. Midas od razu rozpoznał w starcu Sylena, który wychował boga Dionizosa, gdy ten był mały, i już go nie opuścił. Midas powitał Sylena i gościł go przez dziesięć dni w swoim pałacu. Jedenastego dnia zorganizował paradę i podarował Sylenowi osła, ponieważ wiedział, że lubi na nim jeździć. Następnie orszak wyruszył do sąsiedniego kraju, gdzie przebywał Dionizos, który poszukiwał Sylena. Gdy się spotkali, Dionizos był uradowany, że Midas tak dobrze zaopiekował się Sylenem. „Proś, o co chcesz, a ja spełnię twoje życzenie” – krzyknął do Midasa. „Chcę, żeby wszystko, czego dotknę, zamieniało się w złoto” – zażyczył sobie Midas. Dionizos tylko wzruszył ramionami i spełnił życzenie króla. Zadowolony Midas wrócił do pałacu i przechwalał się, że nikt nie będzie bogatszy od niego. Od razu wypróbował swoją nową zdolność. Wszystko, czego dotknął, naprawdę zmieniało się w złoto: drzwi, łyżki, kęs jedzenia, łyk wina w ustach… Król się przestraszył i popędził z powrotem do Dionizosa, aby mu wybaczył i uwolnił go od daru. Dionizos zlitował się nad Midasem i polecił mu, aby wykąpał się w rzece Paktol i zmył z siebie umiejętność przemiany wszystkiego w złoto. Midas natychmiast to zrobił, a od tego czasu ludzie znajdowali w rzece drobinki złota.

Poplątane bajki

Wodnik i smocza szkoła

W pewnym stawie mieszkał sobie wodnik Vincent. Młynareczka Marysia zauważyła, że w ostatnim czasie przesiaduje zasmucony na wierzbie. Zapytała go, co się dzieje. Vincent odpowiedział:

– Jestem ciągle przeziębiony. Jak tak siedzę w tej zimnej wodzie, to nie mogę wyzdrowieć. Gdyby ta woda była chociaż trochę cieplejsza.

Marysia zamyśliła się i wpadła na pewien pomysł.

– Kojarzysz smoczą szkołę smoka Bonifacego na łące pod młynem? Mamy z nim ciągle problemy, ponieważ co jakiś czas podpala nam stogi siana, kiedy ćwiczy zianie ogniem. Spróbuję z nim porozmawiać.

Vincent był smutny, że Marysi nie interesują jego problemy, tylko opowiada o swoich. Ale następnego dnia bardzo się zdziwił. Nad brzegiem stawu siedzieli wszyscy uczniowie smoczej szkoły, a małe smoki z całych sił zionęły ogniem na powierzchnię stawu. Wieczorem woda w stawie była ciepła, a Vincent szybko pozbył się przeziębienia.

NAPISZ DO NAS

Jesteś w kropce?

Najpierw przejrzyj najczęściej zadawane pytania:

FAQ Instrukcje dla rodziców Instrukcje dla nauczycieli

Czego dotyczy wiadomość?

Po prostu wiadomość Treść Sterowanie Logowanie Licencje